wtorek, 29 stycznia 2013

Panie Paprocki! Coś Pan chyba spaprał!

Nie obraź się Ryho, wiesz, pewnie się nie znam, ale wydaje mi się, że, no, wiesz, coś w tym malowidle tak jakby... nie gra... Proporcje hutników zdaje się... Sam byłem świadkiem jak dwie osoby w ten jakże delikatny sposób starały się zasygnalizować Ryszardowi, że chyba coś mu nie wyszło. Słowa te nie przeszły im łatwo przez gardło. No bo jak tu krytykować uznanego artystę, którego realizacje tak dumnie i okazale prezentują się na zdjęciach??? 

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy taka uwaga padła z ust kogoś, kto ogląda "UnderGlass" z każdego innego miejsca niż punkt centralny. Ale nie, to patrząc właśnie stamtąd w kompozycji coś zdaje się nie grać! I tu pogrzebano biednego przysłowiowego czworonga...

Czy to możliwe, że Ryho pomylił się w kompozycji? Aż strach zapytać...

Muszę się przyznać, że sam chciałem zapytać Ryha dokładanie o to samo. O postaci hutników, bo to one są źródłem problemu. Porównać je można do słynnego ziarnka grochu, które choć tak maleńkie i niepozorne, to kłuło książęcy tyłek niczym łóżko fakira. Na szczęście zostałem uprzedzony, co pozwoliło mi uniknąć tej wyjątkowo niekomfortowej sytuacji. Czemu niekomfortowej? Otóż dlatego że:

a) albo się mylę, bo czegoś nie rozumiem i w rezultacie będzie mi głupio, 
b) Ryho naprawdę się pomylił i oprócz tego, że będzie jemu głupio, to w dodatku skomplikuje to nieco projekt. 

Okazuje się jednak, że jest też "c)". Prawdziwie magiczne "c)" muszę przyznać.

Owa trzecia opcja wyjaśnia pewne niesamowicie ciekawe zjawisko, polegające na różnicy między okiem ludzkim, a obiektywem aparatu, a dokładnie między duetem oko + mózg, a obiektywem. Między samą zasadą działania oka, a aparatu nie ma aż takiej różnicy i gdyby tylko o nie chodziło na pewno tematu by nie było. 

Odpowiedź Ryha na delikatne sugestie o popełnieniu błędu jest zawsze taka sama. Zawsze, bo okazuje się, że wraz z pojawieniem się postaci hutników wybuchła mała epidemia pytań (zdaje się, że to jakiś wirus zwątpienia w umiejętności Ryszarda, który buszuje w okolicach perspektografu). Ryho leczy ją za pomocą krótkiej komendy: ZRÓB ZDJĘCIE I JE POWIĘKSZ. Pacjenci karnie stosują się do polecenia, wszak kilka sekund wcześniej poddali w wątpliwość jego wiedzę, umiejętności i doświadczenie i to im jest trochę głupio, bo nie wiedzą czy słusznie. Po upływie następnych kilka sekund są wyleczeni. Okazuje się bowiem, że na zdjęciu wszystko jest perfekcyjnie. Dokuczliwe ziarnko grochu zapadło się pod ziemię zabierając ze sobą cały bagaż wątpliwości. 

Ale, ale... Zaraz! Patrząc ponownie na malowidło... Nie, to niemożliwe... Ziarenko... Ono wraca!!! ...niczym problem z dwustronnym drukowaniem gdy nie ma się duplexu... No to co jest do cholery grane???

 Na zdjęciu - wszystko ok. Patrząc bez aparatu wyraźnie coś nie gra. Co jest???

To może niech głos zabierze doktor Paprocki:

Oko ludzkie odbiera obrazy 3D inaczej niż obiektyw aparatu fotograficznego. Człowiek pozujący do zdjęcia może stać w dowolnym miejscu na malowidle i zostaje prawidłowo wkomponowany w obraz, pod warunkiem, że aparat fotograficzny znajduje się dokładnie nad oznaczonym punktem. W przypadku malowideł trójwymiarowych obiektyw aparatu czy kamery nie rozróżnia powierzchni posadzki od pionowej ściany. Inaczej odbiera to umysł człowieka - widz wie doskonale, że zniekształcony obraz jest na ziemi i nie da się zmylić. Człowiek wie, że nie jest to obraz namalowany na pionowej ścianie tylko na płaskiej posadzce oraz że pozujący ludzie stąpają po malowidle i nie są wkomponowani w pejzaż. Aparat fotograficzny lub kamera filmowa zmylić się za to daje całkowicie. Po zrobieniu fotografii ludzie zawsze są zaskoczeni i zdziwieni, wydaje się to niemożliwe, sprzeczne z ich oczekiwaniami. Widzą w tym czary i magię.

 Dopiero robiąc zdjęcie niemal znad postaci hutnika lub z drugiej strony malowidła aparat wychwytuje zaburzone proporcje. Nigdy nie będzie to widoczne na zdjęciu zrobionym z punktu centralnego. Tam wszystko się zgadza.

Ot cała tajemnica! Ufff! Pan Paprocki na szczęście nic nie spaprał...

Do następnego!

DI
    

1 komentarz:

  1. Odetchnęłam z ulgą ;) widząc na czym zakończyła się rozmowa na Fb - nie ważcie się zostawiać Ryha samego i zostawić nas bez choćby szczypty informacji, na jakim etapie jest "papranie" ;D nie zniosłabym białej plamy. Zabawne jest, kiedy ludzie męczą się i zapętlają, kluczą, nie rozumiejąc ironii i tego subtelnego momentu gdzie przebiega granica krytyki, mierząc innych swoją miarą ...dobrze, że wyszła taka rozmowa i skrystalizowały się przemyślenia.
    Róbcie swoje! :)

    OdpowiedzUsuń