sobota, 12 stycznia 2013

Kod da Vinci


Kod, Leonardo da Vinci, tajemniczy uśmiech Mona Lisy, zagadkowa Ostatnia Wieczerza, Dama z łasiczką, gronostajem czy psem? Niektóre obrazy mogą kryć wiele zakodowanych treści i sekretów. Jak myślicie, jakie sekrety może skrywać UnderGlass?

Trudno jest pisać o tajemnicy tak, aby nie zdradzić za dużo. Dziś pojawią się pewne wskazówki dotyczące kodu Ryszarda Paprockiego. Jeśli chcecie odkryć resztę, musicie bardzo uważnie śledzić nasz blog. Malowidło UnderGlass z każdym kolejnym dniem zdaje się odkrywać coraz więcej szczegółów. Widać zarys schodów, drewniane podesty i otwierającą się pod posadzką głębię. Kolejne kontury są wypełniane kolorem. Jest to bardzo precyzyjna praca – widzieliście jak małych pędzli używa teraz Ryho? Centymetr po centymetrze, kreska po kresce na malowidle pojawiają się następne detale. Wydawałoby się, że wszystko staje się oczywiste... nic bardziej mylnego. 

 
 

Dlaczego Leonardo da Vinci?

Pierwsza wskazówka: SFUMATO, czyli perspektywa powietrzna. Pamiętacie etap, w czasie którego Ryho perfekcyjnie wykreślał linie i podziały geometryczne? Czarne kreski już prawie znikły. Teraz kontury zastąpiła warstwa farby. To właśnie kolejne kolory i odcienie farby mają sprawiać wrażenie głębi. Jak to uzyskać? DYM i MGŁA – nowy rodzaj perspektywy odkryty przez Leonarda da Vinci (sfumato po włosku oznacza „zadymione”, „zamglone” tło obrazu). Oko ludzkie postrzega przedmioty znajdujące się dalej, jako mniej wyraźne. Tak więc, na obrazie stopniowo zacierające się kontury i blednące kolory, będą dawać wrażenie postępującej głębi. Im dalej tym więcej "mgły" rozpraszającej światło.

Wskazówka druga: DAMA
Rok temu Ryho podjął się małego eksperymentu z pewną Damą.

„Dama z gronostajem”, kupiona około 1800 roku przez Adama Jerzego Czartoryskiego. Podobno Izabela Czartoryska spoglądając na obraz Damy ze zwierzęciem na rękach, stwierdziła: „jeśli jest to piesek, to wyjątkowo brzydki”

„Dama z gronostajem” autorstwa Leonarda da Vinci jest najcenniejszym obrazem znajdującym się w polskich zbiorach. Pierwotnie tło było tak samo skomponowane jak na innym obrazie Mistrza z Vinci - Mona Lisie. Za portretem rozciągał się zanikający krajobraz z idealnie poprowadzoną perspektywą powietrzną.


"Mona Lisa" znajduje się obecnie w zbiorach paryskiego Luwru. Jak niemal każdy obraz autorstwa Leonarda da Vinci, kryje jeszcze wiele tajemnic.

Z początkiem XIX wieku obraz z Damą popękał, prawdopodobnie wtedy zdecydowano się na zamalowanie tła na czarno – bezpowrotnie niszcząc oryginalne leonardowskie sfumato.
Powrót Damy z zagranicznych wojaży sprowokował mnie do tego, co od dawna chciałem zrobić. Chciałem zobaczyć ten obraz inaczej, z zupełnie leonardowskim tłem. I zobaczyłem! Szukałem zdjęć rentgenowskich, ale niestety nic nie znalazłem. Szkoda, bo gdyby były, wtedy byłoby pewnie ciekawiej – pisał Ryho.
Zdjęcia rentgenowskie obrazów faktycznie są ciekawe i do tego niezwykle pomocne. Widać na nich poprzednie warstwy malarskie, nieraz z obrazów wyłaniają się wtedy tajemnicze postacie ukryte dotychczas przed okiem ludzkim.
A oto efekty dekodowania Leonarda bez użycia promieni Rentgena, jedynie przy pomocy inwencji artystycznej Ryha:


Dama ze znacznie przetworzonym tłem, inspirowanym tym z obrazu "Mona Lisa". Sfumato nadaje miękkości zarówno sportretowanej postaci Cecylii Gallerani, jak też sprawia wrażenie głębi oddalających się kolejnych planów krajobrazu w tle.

 
Zastosowanie sfumato dawało również pewne wrażenie „niedokończenia” obrazu. Blednące kolory i rozmywające się kontury nieraz nie podobały się odbiorcom obrazów Leonarda, którzy byli przekonani, że obraz został namalowany byle jak i niedokończony (technikę tą określono później w historii sztuki jako non finito i nikomu ona już aż tak bardzo nie przeszkadzała, w końcu Leonardo wielkim artystą był). 

Sfumato i malowidło 3D?

Underglass jest na tyle dużym malowidłem, że sam w sobie się oddala. Niezwykle trudno jest poprowadzić perspektywę powietrzną w tak ogromnym obrazie. Kolory w niektórych partiach muszą blednąć, a w innych wręcz przeciwnie – nasilać się. Podobnie z konturem - mocnym na pierwszym planie, a stopniowo ustępującym delikatnemu światłocieniowi w dalszych częściach malowidła. Prawdziwy kod Ryszarda Paprockiego? 

Być jak Leonardo.
 
Ile można ukryć na tak dużym malowidle jak UnderGlass? Czy, a jeśli tak, to jak wiele „nieodgadnionych uśmiechów Mona Lisy” umieści Ryho na posadzce w Centrum Dziedzictwa Szkła? Ma duże pole do popisu. Wszystko okaże się już wkrótce.

Mona Lisa w wersji z czarnym tłem (analogia do stanu obecnego "Damy z gronostajem"). Dzięki temu zdjęciu można porównać Damę Krakowską z Damą Paryską. Krakowska ZWYCIĘŻA bezsprzecznie!!!! - komentuje Ryho.

Zapraszamy do dekodowania.


KS





2 komentarze:

  1. Perspektywę[przestrzenność]doskonale widać na obrazie z kamery.kamera umieszczona jest u góry,po prawej stronie drzwi wejściowych.Ale,kiedy wchodziłem tam tydzień temu,nie bardzo tę przestrzenność widziałem.Nie bardzo rozumiem,gdzie jest właściwy punkt obserwacyjny.A tak w ogóle podziwiam i życzę żeby to malowidło przetrwało w tym miejscu stulecia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Obraz z kamery jest mimo wszystko nieco zdeformowany. Kamera wisi nieco zbyt wysoko. Punkt, z którego będą wykonywana zdjęcia znajduje się dokładnie w miejscu, w którym stoi perspektograf, na wysokości ok 150-160 cm od ziemi. Kamera służy bardziej podglądowi:)

    OdpowiedzUsuń