czwartek, 7 lutego 2013

Przyjemności duże i małe

Po serii martyrologicznych niemal wpisów pokazujących w jaki sposób dzieło potrafi bezlitośnie poturbować swojego twórcę, dzisiaj mam nadzieję powieje nieco optymizmem. Będzie o przyjemnościach. Brzmi od razu przyjemniej, prawda? Ryszard podzielił dzisiaj przyjemności jakie odczuwa ostatnio w związku z malowaniem na dwa rodzaje - przyjemności duże i przyjemności małe.

TE DUŻE...

To już jest ten etap. Ten, na który bardzo czekałem. Etap satysfakcji - przyznaje Ryho. Można powiedzieć, że dotąd malowidło było jak bardzo długa, ciekawa opowieść, z której powycinano cytaty. Zaledwie urywki. Owszem, każda z nich jest interesująca, wciągająca, po prostu ma coś w sobie, ale wyrwana jest z kontekstu. Dopiero wszystkie wspólnie tworzą naprawdę piękną opowieść. I teraz zacząłem je łączyć, a wy dopiero teraz zaczynacie rozumieć sens całości - opisuje Ryszard. 

 To już ten etap - etap satysfakcji. Niewielkie plany zostały niemal połączone w całość. W dalszej części malowidła została tylko jedna strefa "oderwana" od reszty - zwężający się od windy w kierunku widza szary "korytarz"

Cytaty to oczywiście poszczególne partie malowidła - mostki, piece, hutnicy, witraż, itd. Teraz poprzez naniesienie na płytki przede wszystkim skał wszystko zaczyna się ze sobą łączyć. Właściwie zostały już tylko dwa miejsca, które w jakiś sposób wciąż oderwane są od rzeczywistości i zaburzają obraz. Pierwszym z nich jest obszar w okolicach windy, drugim strefa "dwóch głupich kaloryferów". Je zostawiłem sobie na deser - śmieje się Ryho. 

Gdy wszystkie plany zostaną ze sobą połączone można będzie powiedzieć, że całość kompozycji "UnderGlass" jest już znana. Zostaną tylko prace nad detalami. I tym razem Ryszard pokusił się o zgrabne porównanie: powiedzmy, że będzie to stan surowy zamknięty. Są już ściany, dach, są już okna i drzwi. Zostaje "wykończeniówka", ale to ona decyduje o pięknie budowli. Można wybudować naprawdę piękną bryłę architektoniczną i pracami wykończeniowymi kompletnie wszystko schrzanić. 

Wykończeniówka polegać będzie m.in. na wydobywaniu planów za pomocą kontrastów czy opisywanego przez nas jakiś czas temu sfumato. To również bardzo atrakcyjny etap, gdyż z każdym dniem dzieło będzie "pięknieć". 

 Prace wykończeniowe to także praca na całości malowidła. Powoli "ruch" na nim zamiera, bo ciężko jest wyznaczyć strefy świeżo pomalowane i "bezpieczne"

TE MAŁE...

Najlepszym przykładem przyjemności zaklasyfikowanej jako "mała" jest coś, co wydarzyło się za witrażem. Ryho odszedł od pierwotnego projektu, w którym podwójne witrażowe drzwi zamykać miały kompozycję i postanowił przedłużyć "UnderGlass" o jeszcze jeden plan. Zostawił się tylko jedno skrzydło, zaś w miejscu drugiego wydobył przestrzeń odpowiadającą organizacji naszego Centrum. Dla nieznających budynku małe wyjaśnienie: Centrum Dziedzictwa Szkła podzielone jest na dwie części - budynek główny, w którym odbywają się pokazy i warsztaty hutnicze oraz tzw. piwnice przedprożne. Pod tą raczej niecodzienną nazwą ukrywa się ciąg 7 zabytkowych pomieszczeń znajdujących się po drugiej stronie krośnieńskiego Rynku. Podczas budowy obiektu zostały one odgruzowane, wyremontowane i udostępnione turystom. Znajdują się w nich ekspozycje szkła - użytkowego, ale o nieco bardziej luksusowym profilu oraz artystycznego. Mówiąc krótko - dzieła szklanej sztuki. 

Szkło to nie tylko szklanka czy kieliszek, to także wspaniała sztuka - mówi Ryho. Byłem w piwnicach i pomyślałem, że warto w malowidle pokazać także to oblicze szkła. Poza tym w tym przedłużonym planie pozwolę sobie na własną wizję instalacji związanej ze szkłem, która od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i którą mam nadzieję uda mi się kiedyś zrealizować. Fajne byłoby, aby ta realizacja odbyła się tutaj - w tym momencie Ryho z charakterystycznym uśmiechem na twarzy puścił porozumiewawczo oko. Odpowiedziałem tym samym. Ta instalacja to taka moja mała przyjemność - zakończył wątek Ryszard. 

 Za witrażem wyłoniła się przestrzeń, która pierwotnie nie była planowana. Drugie skrzydło miało zamknąć kompozycję. W przedłużeniu znajdować się będzie część ekspozycyjna, w której znajdzie się także "mała" przyjemność Ryha - jego wizja wiszącej instalacji szklanej. Jej pierwsze elementy już widać

A jak z pączkami? Jadasz? Nie jadasz? Jeśli jadasz to z czym? i ile? - cała ta seria pytań przyszła mi jakoś tak zupełnie, ale to zupełnie przypadkiem do głowy w momencie rozmowy o przyjemnościach. Jadam, ale muszą być koniecznie z różą i lukrem. Innych nie uznaję - odpowiedział Ryho. 

Do następnego!

DI 

1 komentarz:

  1. Utalentowany artysta, inteligentny i do tego dobry gust kulinarny :)

    OdpowiedzUsuń