poniedziałek, 11 lutego 2013

Przede wszystkim jakość



Zacząłem od Sorrow Pink Floydów, ponieważ chciałem abyście usłyszeli dokładnie te same dźwięki, które usłyszałem wchodząc wczoraj do pomieszczenia schodów. No dobrze, niemal te same - aby usłyszeć dokładną wersję musicie w wyobraźni dodać do nich mocno industrialne odgłosy silnika schodów ruchomych.

Kurcze - pomyślałem. Gdy UnderGlass będzie gotowe chyba nigdy więcej nie będzie mi dane wejść do tego pomieszczenia i usłyszeć coś takiego.

Ryszarda nie było na malowidle. Mimo to przez kilka minut wcale nie spieszyłem się, aby ruszyć w głębokie zakamarki naszego Centrum i spróbować go znaleźć. Stałem przez jakieś 5-6 minut słuchając Sorrow do końca.

Gdy wreszcie go znalazłem od razu zapytałem co z Bachem? Dostałem od takiego przemiłego chłopaka dyskografię Floydów. Śledzi blog, ogląda mnie na kamerze. Powiedział, że strasznie się ucieszył gdy przeczytał kiedyś o Echoes. Wiesz, że ktoś takich rzeczy jeszcze słucha, bo czasami wydaje mu się, że została takich ludzi garstka - opowiada Ryho. Więc przyszedł i dał mi nie tylko Floydów, ale i kilka innych zespołów grających progresywny rock. Bardzo miło z jego strony.

...

W weekend Ryszard pracował przede wszystkim nad położoną najbliżej strefy wejścia częścią malowidła. Pojawiły się m.in. dodatkowe konstrukcje drewniane. Widać, że Ryho z każdym dniem przyspiesza tempo prac. Bardzo chcę, aby jak najszybciej stopień wykończenia UnderGlass pozwolił na przystąpienie do działania ekipie od mappingu. Szczegóły, czyli np kontrasty, będę sukcesywnie wykańczał, ale całość kompozycji jest niezbędna do przygotowania animacji - wyjaśnia Ryszard. Wiadomo, że w stosunku do pierwotnych planów prace potrwają nieco dłużej, jednak jakość liczy się zdecydowanie najbardziej. Gdyby chodziło tylko o terminy, to pewnie moglibyście już od kilku dni chodzić po zamalowanej podłodze, ale artystyczny poziom tego zamalowania bez wątpienia pozostawiałby dość sporo do życzenia. 

 Kompozycja UnderGlass wzbogaciła się o dodatkowe mostki w przedniej części malowidła

Ryszard już kiedyś świetnie podsumował charakter swojej pracy mówiąc, że sztuka to nie sport. Nie chodziło tylko o rywalizację pomiędzy artystami, ale także o robienie czegoś na czas. Tak jest z każdą pracą twórczą, chociażby komponowaniem muzyki czy pisaniem książki. Takie prace szalenie ciężko jest zaplanować co do dnia czy dwóch. Kilka dni temu Ryho pokusił się jednak o taką próbę. Gdzieś w połowie malowidła odnalazłem kawałek kartonu, a na nim odręcznie sporządzoną listę podzieloną na dwie kolumny. Wiedziałem, że sporządził ją Ryszard, ale potrafiłem zidentyfikować tylko prawą jej stronę. Krojem pisma po lewej Ryho zawstydził nawet lekarzy! Sam przez chwilę intensywnie myślał nad tym co też tam napisał i dopiero gdy byłem o krok od zabrania listy do pierwszej lepszej apteki, udało mu się rozszyfrować samego siebie. Podliczyłem sobie czas jaki mi został na skończenie prac. Wówczas wyszło mi 11 dni. Teraz jest ich trochę mniej - wyjaśnia. 

 Ryho zawstydził nawet lekarzy. Kilku punktów z listy nie był w stanie odczytać przez dłuższy czas

Wszystko trwa dłużej, gdyż oprócz tego, że czasami coś po prostu trzeba zmienić, aby całość była jeszcze lepsza, zdarzają się także dni takie jak ten dzisiejszy. Podgląd online mówił sam za siebie - kilku potężnie zbudowanych panów co chwila spoglądało na sufit, wychodziło na drabiny z dziwnymi sprzętami, a UnderGlass zostało ukryte pod warstwą folii budowlanej. Nie, nic się nie popsuło. Panowie wieszali projektory. Mapping musi być przecież z czegoś wyświetlony. Ryszard z kolei musi mieć wolną całość, więc czekał spokojnie aż prace montażowe się zakończą. Jak widzicie, pewnych rzeczy nie da się przyspieszyć.

...

Na drugiej płycie mam podobno coś fajnego. Arch... Archiwum, czy jakoś tak... -  powiedział Ryho wskazując pędzlem w kierunku płyty CD leżącej tuż obok laptopa. Archive! - wykrzyknąłem. Są świetni! Serio. Kilka lat temu usłyszałem ich kawałek w Trójce. Miał 10 minut i to i tak była wersja skrócona, bo wersja podstawowa trwa 15 minut - tym razem to mnie słuchał Ryho. Chodziło mi o Again, a usłyszeć je mogłem tylko w Trójce, bo nikt inny nie pozwoliłby sobie na poświęcenie 10 minut jakże cennego czasu antenowego na jeden utwór. Muszę Ci to puścić - powiedziałem do Ryha. Na płycie oprócz Again było jeszcze F**K You, w którym wokalista wyrzuca z siebie niemal jednym tchem bardzo mocny tekst, który z powodzeniem adresować mogłaby do swojego oprawcy ofiara najgorszej zbrodni. Ten puść sobie koniecznie potem - powiedziałem do Ryha. Puszczę - odpowiedział. Tytuł już mi się podoba - roześmiał się. Wychodząc zostawiłem go z Again. Zobaczysz, będzie Ci się super malowało. 

Was też zostawiam z Archive, abyście jeszcze raz mogli poczuć atmosferę i warunki w jakich wczoraj tworzył Ryszard, a które po jego wyjeździe już się chyba nie powtórzą...


Do następnego!

DI

1 komentarz:

  1. Tak, Trójka najlepszą stacją muzyczno-kulturalną! :) Często odkrywają takie smaczki.
    Właśnie, jak to będzie za 11 dni? Bez Ryha? To niemożliwe. Ryho, zainstaluj się na stałe w CDS! :D

    J.

    OdpowiedzUsuń