Na początek premiera drugiej części
video opowieści o projekcie "UnderGlass". Nosi ona tytuł "Fundament" i
podsumowuje pierwszy tydzień prac nad graffiti, ten najbardziej zdaniem
Ryha niewdzięczny. W materiale wcale tego nie widać! Oglądajcie,
polecajcie i udostępniajcie!
... mam wrażenie, że jeśli nawet Ryszard początkowo odczuwał pewien rodzaj dyskomfortu spowodowanego obecnością kamery, to pozbył się go bardzo szybko;)
A teraz do rzeczy...
"Wstydliwy" etap podmalówek powoli zbliża się do półmetka. Na obrazie
z kamery w klatce widać już znaczne partie podłogi zamalowane różnymi
kolorami. Póki co ciężko domyśleć się co przedstawiać będzie
"UnderGlass". Jednak to powinno zacząć się zmieniać wraz z nastaniem
Nowego Roku. Ryho zakładał, że pierwszą, najmniej atrakcyjną, aczkolwiek
niezbędną warstwę wykona do końca grudnia. Przed nim jeszcze ok 2,5
dnia pracy. Jeszcze? Właściwie to AŻ. Przecież większość z nas
zakończyła rok roboczy wczoraj, prawda?
Ryszard jest
jednak niesamowicie zdeterminowany, aby wraz ze starym rokiem pożegnać,
to co najchętniej ukryłby przed nami, dlatego w sylwestra także będzie
ostro działał. Jak ostro? Wczoraj mogliśmy się o tym przekonać. "Za
kilka dni zaprezentuję swój numer popisowy. To będzie magia
tworzenia..." - powiedział mi jakiś czas temu Ryho. "Warto abyście to
nagrali, bo coś takiego to bardzo niecodzienny widok" - dodał.
"Będziecie nagrywać?" - zapytał mieszając farby Ryho. "Wierz mi, że warto mieć to na pamiątkę" - powiedział z uśmiechem.
Dzień
"numeru popisowego" nadszedł wczoraj. Tak naprawdę było to ok 30 minut
naprawdę ostrej pracy artystycznej. Zgodnie z sugestią Ryha była kamera i
aparaty. Był też specjalny wstęp dla internautów oglądających live
stream w godzinach popołudniowych. Komunikowaliśmy się za pomocą kartek,
które być może część z Was widziała. Ba! Na pewno widziała, sądząc
chociażby po zdjęciu, a dokładnie print-screenie, który opublikowała na
naszym facebookowym profilu Gośka Szczypka.
Farby gotowe, pędzle w dłoni. Zaczynamy!
Obraz
przesyłany online z pewnością jednak nie oddał w pełni wyjątkowości tej
chwili. Ryho przez kilkadziesiąt minut tworzył tak jakby graffiti miało być
gotowe do końca roku! Zapowiadał, że będzie to mieszanka gimnastyki i
pasji twórczej i tak naprawdę było. Patrząc na niego z bliska mogliśmy
zaobserwować artystyczny "szał" w oczach, a na twarzy cieknący pot. Na
mnie największe wrażenie zrobiło niesamowicie zręczne posługiwanie się
4, a momentami 5 pędzlami, które Ryszard przekładał w dłoniach z
niesłychaną szybkością. Równie imponujące było to jak bezbłędnie zanurzał
je w 8 kubeczkach zawierających podstawowe kolory farb - od białej,
poprzez czerwoną, żółtą, błękitną aż po czerń. Widok był niezapomniany.
Bardzo spontanicznie nazwałem to co wyprawiał Ryszard "baletem na 4
pędzle". "Gdybym mógł tak cały czas, to wierz mi malowidło byłoby
skończone w kilka dni. Ale nie mogę. Na tego typu malowanie mogę sobie
pozwolić tylko na tym etapie. Gdy skończę podmalówki rozpocznie się
praca o wiele bardziej precyzyjna, tam nie ma już miejsca na to co przed
chwilą widziałeś" - podsumował swój "popisowy numer" Ryho.
Podczas
tych bardzo dynamicznych chwil powstała podmalówka witrażu. Tym samym
malowidło zdradziło kolejną swoją tajemnicę. Na posadzce ma on długość
ok 4-5 metrów. Na zdjęciach będzie miał on jednak rozmiar nieco inny. Jaki? musicie jeszcze trochę poczekać. Ryho niestety nie może tańczyć
baletu cały czas...
To już pewne - jednym z elementów malowidła będzie witraż
Do jutra!
DI
ps. film z baletu na 4 pędzle już niebawem. Poniżej nieco obszerniejsza galeria foto.
Mam pytanie. Czy dzieło będzie w jakiś sposób zabezpieczone przed rozdeptaniem? Bo, jeżeli nie, to autor musi być pogodzony z tym, że nie da ono wiecznej chwały ;)
OdpowiedzUsuńJuż odpowiadamy. Technologia stosowana przy tworzeniu graffiti przez Ryszarda Paprockiego jest technologią, która pozwala na normalne użytkowanie posadzki. Można po niej chodzić, skakać, myć ją, a nawet przewozić ciężary np na wózku paletowym. Metody używane dotychczas przy tworzeniu malowideł 3d dawały trwałość maks. kilku miesięcy (czasami kilku dni jeśli była to kreda). Cały sęk w tym, że zarówno malowidło w Niedzicy, Wieliczce, jak i u nas będzie trwałe.
OdpowiedzUsuńSpokojna wasza nieuczesana...;-) nawet z Ryha szybko nie zejdą!te farby ;-)
OdpowiedzUsuń