Mieliśmy tego nie robić. Chcieliśmy utrzymać projekt 3d graffiti o nazwie "UnderGlass" w ścisłej tajemnicy aż do końca, tak abyście sami mogli poznawać go po kawałku każdego dnia. Ale podejmując tą decyzję nie wiedzieliśmy o jednym - jak on wygląda. Wczoraj wieczorem zobaczyliśmy pełny "rozrys" malowidła i podjęliśmy decyzję, że możemy opublikować pierwsze zdjęcie fragmentu projektu. Oto ono:
To oczywiście rzut poziomy "UnderGlassu". Pierwszą rzeczą, która przyszła mi na myśl, gdy wczoraj zobaczyłem ten wydruk było to, że na arkuszu papieru znajduje się jakiś rodzaj kodu. Kodu, który potrafi odczytać tylko jedna osoba na świecie - Ryszard Paprocki. Gdy patrzy się na plan z góry w oczy rzucają się przede wszystkim długie smugi. Dla kogoś, kto po raz pierwszy styka się z projektem wydają się one mieć przypadkowy charakter. Czytelna jest jedynie pierwsza jego część, stanowiąca ok 5-10% całości oraz niewielkie partie reszty. Im dalej tym obraz coraz bardziej się rozmazuje, traci sens. To jednak tylko pozory. Obserwując przez chwilę moje zdziwienie Ryho zapytał wreszcie: "Ciekawe prawda?". Odpowiedziałem, że tak, bo co innego miałem powiedzieć. Natychmiast jednak zadał drugie pytanie: "Widzisz coś na planie?". Musiałem przyznać, że poza długimi, dziwnymi smugami niestety niewiele. Ryszard nie zwlekał dłużej i zdecydowanym tonem, który brzmiał nieco jak komenda, powiedział: "Musisz się położyć! O tam" - wskazał na ten koniec planu, na którym potrafiłem odnaleźć wyraźne kształty. Następnie położyliśmy się na ziemi, unosząc głowy jedynie kilkanaście centymetrów nad posadzkę. "Teraz twoje oczy są, uwzględniając skalę, mniej więcej na tej wysokości, na której w przyszłości powinny się znaleźć obiektywy aparatów fotograficznych. Przybliż się do prawego końca i zobacz". W tym momencie zobaczyłem i zrozumiałem...
"Musisz
się położyć" - aby zobaczyć końcowy efekt na planie trzeba było się
położyć i unieść głowę jedynie kilkanaście centymetrów nad poziom
posadzki
Zobaczyłem to, co widziałem już na wizualizacji malowidła, a zrozumiałem jak niesamowitą rzeczą jest tworzenie tego graffiti. Kulisy jego powstawania są chyba tak samo ciekawe, jak efekt, który powoli zaczyna się materializować. Tak naprawdę ciężko opisać tą chwilę. Patrzyłem na Ryha z ogromnym podziwem. Od początku wiedzieliśmy, że ten człowiek tworzy naprawdę wielką sztukę, ale dopiero, gdy zobaczyłem plan, pojąłem jak trudna to sztuka. Pozorny chaos, przypadkowość, smugi o niekreślonym kształcie, które muszą znaleźć jednak maksymalnie precyzyjne odwzorowanie na posadzce, aby stając w jednym punkcie móc podziwiać widok poziomu "minus 5". Jakim cudem on się nie myli? Jak się odnajduje, przecież to wszystko zdaje się być improwizacją...
Prace przy komputerze trwały łącznie prawie 3 dni. Były niezbędne, aby uzyskać dokładny rozrys malowidła wkomponowany w plan klatki schodowej
Uzmysłowiłem sobie także, że przez następnych kilka tygodni osoby korzystające z klatki mogą mieć poważne wątpliwość co do talentu Ryszarda Paprockiego. Im wyżej się wyjedzie tym mniej widać. Kompletna abstrakcja. I tak już pozostanie, bowiem, co podkreślał wiele razy Ryho, 3d graffiti ogląda się tylko z jednego punktu. Widziane z innej perspektywy traci swoje atuty...
Podglądam widok z kamery w klatce. Na płytkach zaczęła pojawiać się farba. Przybywa jej w bardzo szybkim tempie. Ale to dopiero pierwsze warstwy. Łącznie będzie ich kilka, więc kolorystyka tego co już widać na pewno się zmieni. Dzisiaj Ryszard pracuje do późnych godzin wieczornych, albo i nocnych. Jutro wyjeżdża na zasłużoną przerwę świąteczną. My jutro będziemy z relacją z pierwszego dnia z farbą w klatce... Cały czas możecie jednak podglądać to co tam się dzieje:) www.3d.miastoszkla.pl Na waszych oczach powstaje sztuka. Polecajcie blog i live stream! W naszej klatce dzieje się naprawdę coś fenomenalnego!
Do jutra!
DI
Praca malarska już się zaczęła. Kolejne fragmenty malowidła pojawiają się w szybkim tempie. To jednak dopiero pierwsze jego warstwy. Ich kolorystyka na pewno ulegnie zmianie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz