niedziela, 23 grudnia 2012

Wstyd mi!

Czy artysta może się wstydzić swojego dzieła? Może, nawet tego najbardziej wybitnego, które po latach osiąga zawrotną wartość. Przynajmniej na pewnym etapie jego powstawania...

Wczoraj na naniesionym flamastrem na płytkach szkicu pojawiła się pierwsza warstwa farby. Tym samym rozpoczął się ten etap prac, który teoretycznie powinien dawać artystom największą satysfakcję. Ale czy od razu? Okazuje się, że to nie takie proste. Zapytałem Ryha czy po definitywnym zamknięciu trwających niemal tydzień technicznych przygotowań czuje wreszcie, że zaczyna naprawdę tworzyć? Odpowiedź była zaskakująca. "Wstyd mi!" - powiedział krótko i z wyraźnym grymasem na twarzy, czym muszę przyznać wprawił mnie w pewną konsternację. "Wstyd mi za to, co w tej chwili widzisz" - rozwinął nieco myśl. Po chwili, patrząc na pierwsze pomalowane partie podłogi, zaczął stopniowo wyjaśniać: "Jak każdy artysta chciałbym od razu pokazać, że potrafię malować, natomiast zamalowałem takich oto kilka płaszczyzn, za które mi wstyd" - powiedział patrząc na czernie, żółcie i szarości naniesione w kilku miejscach klatki. "Takie coś potrafiłby niemal każdy, nie ma się czym chlubić" - kontynuował. 
 

"Wstyd mi" - powtarzał kilka razy Ryszard patrząc na pierwsze warstwy namalowane na posadzce

To co dodatkowo irytuje Ryszarda to fakt, że z racji otwartości projektu narażony jest na komentarze w stylu "też bym tak umiał", które zdarzyło mu się już słyszeć oraz że w tym momencie ciężko z tego typu opiniami polemizować. "Mają rację - póki co nie ma w tym nic nadzwyczajnego". No właśnie, póki co. Ten mało satysfakcjonujący etap wykonywania tzw. podmalówek bardzo szybko się skończy. Ryho zakłada, że zamknie go do końca 2012 r., a od początku nowego roku graffiti z każdym dniem zyskiwać będzie na atrakcyjności. UnderGlass zacznie także zdradzać wreszcie swoje tajemnice, bowiem na obecnym etapie wciąż ciężko się czegokolwiek domyśleć.

Ryho wyjaśnił także, że wykonanie uproszczonej wersji to nieodłączny element tworzenia jakiegokolwiek dzieła malarskiego. Nie inaczej jest w przypadku UnderGlass-u. Zazwyczaj jednak artyści przechodzą przez "etap wstydu" w zaciszu swoich pracowni. Ryszard przeżywa go na oczach mieszkańców i śledzących projekt internautów... "Wiesz, szczerze mówiąc wolałbym pracować w samotności i pokazać światu gotowe dzieło, ale cieszę się, że ten projekt tak funkcjonuje. Mam nadzieję, że przynajmniej część osób przekona się, że tworzenie to trudny proces, pełen chwil zwątpienia, niezadowolenia a nawet wstydu. Miała być sztuka bez tajemnic, więc jest. Wiem, że podobnie jak teraz widać to, z czego nie jestem dumny, tak samo za kilka, kilkanaście dni zacznie być widać to, co warto zobaczyć i na co warto czekać" - podsumował Ryho i wrócił do wykonywania podmalówek. 

 "Podmalówki" widziane od strony drzwi do klatki

i z poziomu schodów ruchomych

Muszę jeszcze wspomnieć o dwóch rzeczach, które wydarzyły się wczoraj - jedna przyjemna, inna niestety nieco mniej. Wolę zacząć od tej drugiej i mieć ją za sobą. Zastanawiałem się czy o tym pisać, ale klimat wstydu dominującego w dzisiejszym wpisie pasuje tu idealnie. Tym razem to jednak inny rodzaj wstydu. Powinny go odczuwać osoby, które wymyśliły niezwykle "zabawną" rozrywkę i wyjeżdżając schodami do góry zrobiły sobie z klatki śmietnik i... spluwaczkę... Nie będę tego komentował, Ryho także nie chciał...

To teraz pozytywnie. Wczoraj, w drodze do Centrum, Ryszard wstąpił do drogerii, aby kupić krem. Zabrał ze sobą bezpłatny egzemplarz sieciowego pisma, zdaje się z Beyonce na okładce. Pismo samo otwiera się na jednej ze stron, gdyż w środku zawiera bezpłatną próbkę jakiegoś kosmetyku. Na stronie znajdującej się obok "gratisu" znajduje się dość ciekawy artykuł. "Solny Świat w 3D". Coś Wam to mówi? "Zobaczycie, kiedyś tak będzie z UnderGlass" - uśmiechnął się Ryho.

Naprawdę ciężko było namówić bohatera artykułu do tego zdjęcia...

Ryszard jeszcze wczoraj późnym wieczorem udał się do domu. Wróci 27 grudnia. Do końca 2012 r. chce definitywnie zakończyć etap wstydliwy. Ale czy naprawdę ma się czego wstydzić?

My także wrócimy po świętach. Mamy nadzieję, że będziecie razem z nami. Pozostało jeszcze tyle UnderGlassowych tajemnic do odkrycia...:) Wszystkiego, co najlepsze na ten szczególny czas w imieniu Ryszarda Paprockiego oraz naszym!

DI


2 komentarze:

  1. opublikowac wizerunek spluwaczy.. juz my ich nauczymy kultury..

    OdpowiedzUsuń
  2. Wątpię czy się da... tego powinno się ich było nauczyć znacznie wcześniej:(

    OdpowiedzUsuń