22:55 – dokładnie o tej godzinie
Ryho złożył odręczny podpis na „UnderGlass”. Był to ostatni akt prac malarskich
nad 3D „graffiti”. Przez dwa kolejne dni Ryszard będzie zabezpieczał swoje
dzieło, tak aby przetrwało długie lata. W niedzielę rano wraca do domu.
Sygnatura. Odręczny podpis został złożony 7 marca 2013 r., dokładnie o 22:55
Wczoraj towarzyszyliśmy mu w
sygnowaniu malowidła. Nie będziemy szczegółowo opisywać co się działo, bo mamy
nadzieję, że sporo z Was oglądało te chwile na żywo. Początkowo nielubiana
przez Ryha kamera tym razem była najbliżej osoby, którą przez niemal 3 miesiące
nieustannie obserwowała. Była wyjątkowa transmisja, były Wasze sms-y, był
symboliczny szampan i tłuczenie kieliszka na szczęście. Była też szczególna
chwila, w której wyszliśmy z Ryhem na balkon poziomu -2, z którego patrzyliśmy na UnderGlass wspominając ostatnie tygodnie. To najbardziej skomplikowane malowidło 3D z
tych trzech, które dotąd wykonałem. Naprawdę – przyznał Ryho. Mimo, że powierzchniowo jest ono
najmniejsze, jednak warunki tego pomieszczenia są bardzo trudne. Spadek terenu,
ograniczona przestrzeń, wystrój. Do tego po raz pierwszy musiałem się zmierzyć
z dużymi postaciami. I tematyka! Nigdy w życiu nie pomyślałbym, że
kiedykolwiek namaluję obraz o tematyce hutniczej!? Szczerze mówiąc nie
wyobrażam sobie, że jeszcze kiedyś wykonam coś trudniejszego – opowiadał.
Oto The UnderGlass (fot. D. Krzanowski)
To nie kurtuazja z jego strony.
Przez cały ten czas przyglądaliśmy się jego pracy. Poznaliśmy bardzo
szczegółowo naturę chyba każdego z problemów jakie napotkał. Z podziwem
patrzyliśmy w jaki sposób je rozwiązywał. I chyba najbardziej z wszystkich
rozumiemy dumę i uczucie spełnienia, które widać było wczoraj na twarzy Ryha.
Mieliśmy też to szczęście, że
zazwyczaj to my byliśmy naocznymi świadkami „cudów”, jakie miały miejsce na
podłodze klatki schodowej. I choć brzmi to pewnie bardzo patetycznie, jednak
zapamiętamy je do końca życia. Co najbardziej? Chociażby moment, w którym w ciągu
kilku sekund, jednym długim pociągnięciem pędzla Ryho rozdarł posadzkę
odsłaniając szczelinę skalną. Pamiętać też będziemy każdą z „lekcji” Ryszarda
traktujących o jego największej pasji – sztuce.
Wszystko staraliśmy się opisywać
na bieżąco właśnie tu – na blogu. Staraliśmy się go pisać w taki sam sposób, w
jaki malował Ryho – na śmierć i życie. Pewnie nie ustrzegliśmy się błędów o
różnym charakterze, jednak podobnie jak Ryho w UnderGlass, tak i my włożyliśmy
w blog mnóstwo serca. Nigdy nie traktowaliśmy kolejnych wpisów po prostu jako
pracy. W równym stopniu były one dla nas wyjątkowym połączeniem wyzwania,
ekscytacji, przygody, a także poczucia tego, że robimy coś, co chyba jeszcze
nigdy nie miało miejsca. Cieszymy się, że byliście z nami, bo ten blog był dla
Was. Nie dla satysfakcji naszej czy Ryha, ale dla Was. Chcieliśmy Wam bowiem
pokazać, że w Polsce jest osoba, która niczym czarodziej potrafi zamienić 80 m.
kw. podłogi w dzieło sztuki. Nazywa się Ryszard Paprocki.
Ryho w drodze do Centrum Dziedzictwa Szkła (fot. D. Krzanowski)
Choć to jeszcze nie definitywne
pożegnanie, bo blog będzie nadal funkcjonował do momentu oficjalnej premiery
(aczkolwiek kolejne wpisy publikować będziemy na pewno rzadziej), jednak
chcieliśmy w tym miejscu powiedzieć tylko jedno – Ryho – chapeau ba! To była wielka przyjemność i wielki zaszczyt!
Powodzenia!
KS & DI
Od lewej: KS, Ryho & DI (fot. D. Krzanowski)
ps. nasze ogromne podziękowania kierujemy do Damiana "Filera" Krzanowskiego z Portalu Krosno24.pl, który przez cały czas trwania projektu dokumentował jego przebieg. Wykonał naprawdę świetną robotę!
ps2. Koleżanka blogerka (KS) odstąpiła mi (DI) przywilej opublikowania muzycznego linku na koniec:-) Wybór nie był przypadkowy. Ryho od samego początku przypomina mi wokalistę Depeche Mode Dave'a Gahana. A dokładnie jego zaangażowanie w to co robi. Zawsze podziwiałem w jaki sposób Gahan potrafił zaśpiewać cały kawałek nie otwierając oczu. Widać jak bardzo przeżywa... muzykę - swoją największą pasję. Już pewnie wiecie dlaczego są do siebie z Ryhem podobni...
;( Śliczny wpis. Dzięki za wszystko co robicie
OdpowiedzUsuńrobi wrazenie..zaraz w niedzielę pojadę zobaczyć z bliska....
OdpowiedzUsuńChciałem podziękować WSZYSTKIM, którzy współpracowali ze mną przy tym projekcie. TYM, którzy mi pomagali, podtrzymywali na duchu, dodawali sił. Szczególnie Kasi Solińskiej (KS) i Dawidowi Iwańcowi (DI), którzy towarzyszyli mi każdego dnia. Także Damianowi "Filerowi" Krzanowskiemu, który zadbał o fotograficzną i filmową dokumentację mej pracy. Jest jeszcze wielu, wielu ludzi, którzy mi tutaj w różny sposób pomagali (trudno ich wymieniać z osobna) - IM też chciałem podziękować. Także mojej najbliższej rodzinie, ze cierpliwie znosiła moją nieobecność w domu...
OdpowiedzUsuńCóż - stało się - anamorficzne malowidło 3D p.t. The Underglass jest skończone. Czy popełniłem błędy?... Nie wiem. Starałem się ich unikać. Ale pewnie gdzieś są. Wybaczcie mi, jeżeli je znajdziecie. Chciałem, aby to co maluję spełniało MOJE oczekiwania. Zawiesiłem sobie poprzeczkę bardzo wysoko i wydaje mi się, że przeskoczyłem ją. Ocena jednak nie do mnie będzie należeć.
Dziękuję także WAM-INTERNAUTOM śledzącym moje poczynania :)
Ryszard "Ryho" Paprocki
Czytałem Wasz blog codziennie, będzie mi Was brakowało... The underglass - piękne!! pozdrawiam i dzięki Wszystkim!
OdpowiedzUsuńPani Bożeno - zapraszamy najwcześniej 18 marca:) przez najbliższy tydzień warstwa zabezpieczająca malowidło musi wyschnąć. Przez ten czas nikt, nawet my, nie będzie miał wstępu na malowidło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i do zobaczenia na UnderGlass!
Genialny twórca, ciekawa dokumentacja (zdjęcia, filmy i blog) i dopracowany efekt sprawiają, że nasze krośnieńskie malowidło jest czymś naprawdę niepowtarzalnym. Ktoś, kto tego nie dostrzega lub nie pojmuje, powinien dla własnego dobra, aby się nie kompromitować, zamilknąć, bo do odbioru sztuki potrzebna jest jednak rozumnść. Brawo twórca, bawo CDS!
OdpowiedzUsuńPisałam już, że Ryho jest fenomenalny...? :) Od samego początku! Artysta kompletny. I wszystko zagrało. Każdy puzzel na swoim miejscu.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że teraz chyba musicie wprowadzić szpitalne pantofle ;D co by nie zachlapać obrazu wiosenno-jesienno-zimowym błotem na obuwiu.
J.