poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Taniec sztuk

W weekend definitywnie zakończyliśmy projekt "The UnderGlass". Te kilka ostatnich dni (bezpośrednie przygotowania do premiery trójwymiaru podniesionego do kwadratu trwały od zeszłego czwartku) były niesamowicie pracowite, ale i wyjątkowe. Pod wieloma względami. Podobnie jak cały projekt, który, dla przypomnienia, zaczęliśmy na dobrą sprawę w listopadzie 2012 r. Jednak to underglass-owe triduum miało w sobie coś szczególnego. Chyba każdy z nas to czuł...

Wierzcie lub nie, ale w powietrzu czuć było ogromną pasję ludzi tworzących projekt. Ludzi, którzy nie znaleźli się tam z przymusu czy z jakiegokolwiek innego powodu sprowadzającego obecność danej osoby w danym miejscu wyłącznie do obowiązku traktowanego jako praca "od - do". Ludzi, którzy dokonali czegoś, co wciąż chyba jeszcze do nas samych nie dociera... Ale o tym za moment.

Nas najbardziej urzekła atmosfera tych dni. Rzadko ma się okazję współpracować z ludźmi, którzy dogadują się tak jak miało to miejsce właśnie w ciągu tych dni. Nikt z nikim nie rywalizował, nikt nie traktował nikogo na zasadzie "ja szef - ty słuchasz i robisz, co mówię", albo "ja artysta - ty się nie znasz". To była naprawdę perfekcyjnie zgrana drużyna złożona z zawodników dających z siebie po prostu wszystko. Jedna dziedzina twórczości inspirowała inne. I to pewnie dlatego efekt całego projektu, nie tylko tych paru dni, jest tak niesamowity.

Ciężko wyobrazić sobie bardziej twórczą atmosferę niż ta, która panowała w czwartek i piątek w klatce schodowej Centrum Dziedzictwa Szkła. Każdy każdego "napędzał", jedna dziedzina twórczości inspirowała inne... Na zdjęciu tancerka Ania Wańtuch oraz odpowiedzialny za mapping Tomek Gawroński dyskutują o układzie tanecznym (fot. Damian Krzanowski)

A jest. Wczoraj, w momencie gdy trwał pierwszy ogólnodostępny cykl pokazów mappingu na malowidle, patrząc na liczne grono widzów, którzy mimo późnej pory, chłodu, ale przede wszystkim wbrew kulturze, a właściwie wbrew brakowi kultury wychodzenia wieczorem z domu, zdaliśmy sobie sprawę z tego, że ludzie naprawdę zostawili seriale oraz podobne rozrywki i przyszli. Dokąd? Do klatki schodowej! Po zobaczeniu animacji wracali do domu wymieniając poglądy, dyskutując o sztuce. I to było po prostu piękne... Uczucie, którego życzymy każdemu z Was. Zaczynaliśmy od, wydawać by się mogło, zwariowanego pomysłu "sztuki w klatce", a skończyliśmy na czymś, co przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.

Niedziela, 14 kwietnia 2013 r. Godz. ok 21.40. W klatce schodowej Centrum Dziedzictwa Szkła wciąż spora liczba osób ogląda pokaz 3d-mappingu na malowidle "The UnderGlass". Mimo chłodu i późnej pory ludzie wyszli z domów. Wracali zapewne dyskutując o tym co widzieli...

Wczoraj zdaliśmy sobie sprawę z jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy. The UnderGlass nie jest już wyłącznie projektem malarskim, a nawet malarsko-mappingowym. Połączył jeszcze kilka innych dziedzin sztuki, które warto na koniec zebrać wszystkie razem.

Na samym początku był STREET-ART i mimo, że Ryho konsekwentnie odmawia nazywania siebie street-artowcem, jednak zrealizowane przez niego dzieło zdecydowanie posiada cechy pozwalające traktować je jako sztukę ulicy. 

Nie zmienia to absolutnie faktu, że "The UnderGlass" to wspaniałe dzieło MALARSKIE. Ryszard Paprocki, mówiąc krótko, namalował obraz na podłodze, korzystając przy tym z kilkusetletniego dorobku malarstwa światowego. 
 
Trójwymiar do kwadratu? Tomek i Patryk z Tving Stage Design dorzucili do projektu animację video w postaci 3D-MAPPINGU. Ja upierał się będę, że mimo, że mapping nie jest oficjalnie traktowany jako video-art, jednak ich dzieła nie są nastawione wyłącznie na oczarowanie widza, ale sięgają znacznie głębiej. Dają do myślenia...
 
W czasie premiery na malowidle ZATAŃCZYŁA Ania Wańtuch. To nie była dyskotekowa improwizacja, ale specjalnie przygotowany, inteligentny, piękny, inspirowany dziełem malarskim układ taneczny w wykonaniu prawdziwej artystki.

   Ania podczas prób (fot. Damian Krzanowski)

Wszystko? Ależ nie! Praca Ryha była doskonale dokumentowana FILMOWO i FOTOGRAFICZNIE. Stworzone przez Damiana Krzanowskiego (Filera) filmy oraz wykonane przez niego zdjęcia to nie materiał newsowy. Wspaniale pokazują istotę tego projektu, osobę tworzącego malowidło Ryha, jego pasję czy emocje towarzyszące realizacji dzieła. Filer uczestniczył także w zdjęciach do jeszcze jednej bardzo ważnej produkcji, na którą z niecierpliwością czekamy - "instrukcji obsługi", czyli zapisu tańca Ani. To będzie wspólny projekt filmowy Damiana oraz Tving-ów, film o jeszcze nieco innym charakterze.

Zdjęcia i filmy autorstwa Damian Krzanowskiego to osobne dzieła. To nie suchy materiał reporterski, ale opowieść o projekcie i realizującym go Ryszardzie Paprockim
(fot. Damian Krzanowski)

Malarstwo, sztuka ulicy, animacja video, taniec, film, fotografia... Pod koniec zeszłego tygodnia te wszystkie dziedziny spotkały się w jednym miejscu i w jednym czasie - w klatce schodowej Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie. To był prawdziwy taniec sztuk oraz osób je tworzących.

Wciąż jeszcze nie do końca jesteśmy świadomi, że taka sytuacja wydarzyła się po raz pierwszy na świecie! Być może był to jedyny raz, kiedy coś takiego miało miejsce... My ze swojej strony dorzuciliśmy do tego naszą małą cegiełkę - blog, za pomocą którego to wszystko staraliśmy się Wam opisać.

Ten projekt zmienił nas wszystkich. Wiele nauczył. Nas przede wszystkim tego, że nawet pozornie szalone pomysły, takie jak "sztuka w klatce" przestają być szalone, gdy trafi się na odpowiednich ludzi... Takich samych szaleńców jak my...

 Małe after-party "szaleńców" na zakończenie projektu "The UnderGlass"
(fot. Damian Krzanowski)

KS & DI

ps. integralną częścią mappingu jest muzyka. Ta również nie jest przypadkowa. Tving Stage Design nie wybrali na podkład jakiegoś "ludycznego" hitu w stylu "Ona tańczy dla mnie", ale jedno z dzieł doskonałego, choć z pewnością dla większości niszowego artysty Murcofa...




sobota, 13 kwietnia 2013

Przetańczyć całą noc

Już wiem jak ma wyglądać układ. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, aby poczuć to malowidło - to słowa Ani, która dołączyła wczoraj do zespołu pracującego intensywnie nad przygotowaniami do premiery The UnderGlass. Kim jest Ania, a przede wszystkim jaka jest jej rola? Ci, którzy wczoraj oglądali transmisję live już pewnie wiedzą. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą mamy fotograficzną podpowiedź:


Wiesz, ona jest świetna. Kapitalna. Już wiem, że to będzie piękne - powiedział mi wczoraj Ryho, tuż po pierwszych kilku próbach Ani. Ale nigdy nie sądziłem, że kiedyś przyjdzie mi uczestniczyć w reżyserii tańca - kontynuował, chyba sam nie wierząc w to, co działo się na powierzchni namalowanego przez niego ogromnego obrazu. 




 

Ania przetańczyła na The UnderGlass niemal całą noc. Chodziła po linie, skakała z mostku na mostek. Choć pewnie nie zademonstrowała wszystkich możliwości, jakie daje malowidło, jednak ta nietypowa i piękna "instrukcja obsługi" zdecydowanie dostarczy wielu zaskakujących propozycji dla osób "bawiących" się z powierzchnią obrazu

Obecność Ryha oraz jego uwagi faktycznie były bezcenne. W końcu to on najlepiej zna tektonikę dzieła, rozłożenie planów, ścieżkę wędrówki po The UnderGlass, która ma logiczny sens. A taką właśnie musi przebyć w tańcu Ania. To będzie nasza "instrukcja obsługi". Zdjęcia do niej trwały przez cały wczorajszy wieczór oraz znaczną część nocy. Przetańczyć całą noc... O tak! Zdecydowanie! Efekty tej ciężkiej pracy zobaczycie na pewno już niebawem.




Obecność Ryha była bezcenna w ostatecznym komponowaniu układu tanecznego. The UnderGlass to jego "dziecko", choć bardziej po prostu część Ryha. Wczoraj doskonale widać było, jak Ryszard przeżywa to co dzieje się na malowidle...

Kolejne próby i sesje nagraniowe przerywane były testami animacji 3d-mappingu, w której Tomek i Patryk jeszcze coś delikatnie poprawiali, tak aby działał po prostu perfekcyjnie. Ogromna szkoda, że pełnia walorów tego imponującego spektaklu widoczna będzie tylko z tego jednego jedynego punktu. Oczywiście, niezwykłe efekty widział będzie każdy, kto znajdzie się w pomieszczeniu schodów, jednak z mappingiem jest dokładnie tak samo, jak z samym malowidłem. To połączenie realizmu i abstrakcji. Swoją drogą ciekawe czy ktoś kiedyś wykonał totalnie abstrakcyjną animację video-mappingu, taką, którą zobaczą chociażby osoby oglądające pokazy z perspektywy schodów ruchomych?


Zazwyczaj przecież takie projekcje prezentowane są na "ekranie" o powiedzmy zrozumiałych kształtach. To może być elewacja budynku, nawet tak skomplikowana jak bodaj najwspanialszy przykład geniuszu Gaudiego - fasada barcelońskiej Sagrady Familii. Może to być też mniej lub bardziej "klasyczny" obraz - dzieło Picassa lub graffiti Banksy'ego na ścianie. W przypadku The UnderGlass mamy do czynienia z kompozycją, która oglądana z każdego innego punktu niż strefa punktu centralnego po prostu zaczyna tracić bezpośredni sens. Malowidło gatunkowo nie należy już do realizmu, ale abstrakcji. Wielokrotnie o tym pisaliśmy na blogu. Z mappingiem jest dokładnie tak samo i według mnie to jest najbardziej niesamowity element projektu podniesienia trójwymiaru do kwadratu!

Oglądając spektakl z punktu centralnego, a zwłaszcza nagrywając go z tegoż punktu na kamerę, dostajemy przepiękne show wprowadzające widza w zupełnie inny świat malowidła. Patrząc na wszystko z innych miejsc, a zwłaszcza ze schodów ruchomych lub balkonów, jesteśmy świadkami zupełnie innego przedstawienia. Któregoś dnia Ryho przyznał, że chcąc naprawdę precyzyjnie zdefiniować jego dzieło najlepszym na niego określeniem byłoby nazwanie go "malowidłem anamorficznym", a nie malowidłem 3D. Określenie "trójwymiarowy" to coś w rodzaju uproszczenia, bowiem jest ono powszechnie rozumiane. To tak jak z jakże popularnym mleczem. Ile osób słysząc o mniszku lekarskim, pomyśli właśnie o tej roślinie?

Wykonany przez chłopaków z Tving Stage Design mapping nie jest 3d-mappingiem. To mapping anamorficzny. Tomek i Patryk otworzyli (gdyż o ile nam wiadomo, a przeprowadziliśmy naprawdę skrupulatny tzw. research, nikt wcześniej nie wykonał podobnej rzeczy) nowe drzwi w świecie animacji video, w którym wydawać by się mogło wszystkie drzwi już otworzono i obecnie otwiera się je jedynie szerzej, korzystając z coraz nowszego i doskonalszego sprzętu. A to wszystko dzieje się w pomieszczeniu... schodów, w Krośnie, podobno w tak odległym zakątku Polski, że ciężko tu dojechać...

Projekt UnderGlass do samego końca zaskakuje. I to dzięki tym cechom w tak długą noc jak wczoraj nikt nie narzekał na zmęczenie czy późną porę. Takie momenty pamięta się na bardzo długo, gdyż każdy z nas miał świadomość, że nawet jeśli jest to bardzo krótki jej akapit, to jednak piszemy historię. Ale historia to przede wszystkim krótkie akapity. Stay hungry, stay foolish...*

 fot. Tving Stage Design

Oglądajcie nas dziś wieczorem. A jutro do zobaczenia w naszej klatce! Start po 20.00.

DI

* Te bodaj najważniejsze słowa Steve'a Jobsa dedykujemy Ryhowi, Tomkowi, Patrykowi oraz wszystkim, którzy zaangażowani byli w projekt "The UnderGlass" - KS & DI


piątek, 12 kwietnia 2013

Ale się będzie działo!

Właśnie widziałam mapping z muzyką - jest .... !!! - takiego sms-a dostałem wczoraj od redaktor KS, która czekała na prapremierę próby generalnej projektu roboczo zatytułowanego "trójwymiarem do kwadratu". Owe trzy kropki zastąpiły słowo, które choć z tego co mi się wydaje weszło na stałe do słownika, nawet jeśli nie oficjalnego, to na pewno praktycznego, jednak wciąż budzi emocje, dlatego musi pozostać w ukryciu. Ale bynajmniej nie z powodu meandrów językowych postanowiliśmy przerwać milczenie. Chodzi o bohatera sms-a, czyli mapping.

 fot. by Tving Stage Design
 
Nie pisaliśmy o postępach prac nad projektem podniesienia trzeciego wymiaru Ryhowego malowidła do kwadratu przez niemal miesiąc, bowiem prace nad nim toczyły się w zaciszu Tvingowego studia, zlokalizowanego gdzieś w położonym całkiem niedaleko mieście Tarnowie. Chłopaki (Tomek & Patryk) długo trzymali w tajemnicy rezultaty swoich działań, które toczyły się o różnych porach dnia i nocy, napędzane litrami kawy i przerywane chwilą relaksu w postaci późnonocnych odsłuchów muzyki

(w tym miejscu pozwolę sobie zrobić mały przerywnik muzyczny i podzielę się muzyką, która ostatnio inspirowała Tvingów, tym chętniej, że idealnie wpisuje się w mój gust)


lub zapoznawaniem się z odcinkami chociażby nowej serii "Zagubionych". Od czasu do czasu dostawaliśmy jedynie zdawkowe "raporty", świadczące o heroicznej i czasami nierównej walce Tvingów z anamorfozą.

Kilka dni temu wreszcie doczekaliśmy się długo wyczekiwanych linków. Już one sprawiły, że poczuliśmy ogromny zastrzyk emocji. Naprawdę ogromny. To coś podobnego, co czuliśmy niemal dokładnie rok temu, przygotowując imprezę Lokacji. Wówczas również przyroda budziła się do życia, z czego czerpaliśmy dodatkową energię... Stres i oczekiwanie oraz ten jakże wyjątkowy rodzaj podniecenia, przybierały na sile z każdym dniem. Początkiem tygodnia poczuliśmy dokładnie to samo...

Super to zrobili!!!!!!!!!!!!! PIĘKNE! SUPEEEEEEER! Ale się będzie działo! - biorąc pod uwagę, że słowa te wyszły z ust, a dokładnie spod palców Ryszarda, brzmi to chyba jak naprawdę dobra rekomendacja, prawda?

Ekipa jest już w komplecie. Tomek, Patryk i towarzysząca im Gabi oraz Ryho. Od wczoraj w klatce schodowej trwają testy i próby, które sięgną apogeum dzisiaj wieczorem, a być może także w nocy. Ja wczoraj się poddałem i wróciłem do domu ok 21. Redaktor KS została dłużej, co zostało wynagrodzone widokiem czegoś co określiła słowem schowanym pod kropeczkowym triem wspomnianym na początku. Dzisiaj na pewno wszyscy zostajemy do samego końca, ponieważ dziać się będą rzeczy naprawdę niezwykłe. Do zespołu dołączy ktoś jeszcze. Nie możemy zdradzić kto, ale wy - nasi czytelnicy - na pewno wiecie pod jakim adresem i w jakiej zakładce znaleźć narzędzie, które pozwoli Wam odkryć tą tajemnicę (ok, upłynęło nieco czasu od naszych regularnych spotkań, więc podpowiemy - chodzi o coś, choć bardziej kogoś, z kim Ryho w ciągu trzech miesięcy bardzo się zżył:) Memory - Find - I wszystko jasne, prawda?).

 Tymczasowe centrum zarządzania:)

Jedyne co możemy zdradzić, to to, że oprócz intensywnych prób ożywienia malowidła za pomocą światła z projektorów, przygotowywać będziemy także dość nietypową "instrukcję obsługi" The UnderGlass:) brzmi zachęcająco? Jeśli tak, to do zobaczenia przed... no tak... prawie się wydało:) Od razu polecamy Wam także, aby to samo zrobić w sobotę wieczorem, po 20. Wówczas dopiero będzie się działo:)

Wracając natomiast to samego mappingu. Z pewnością interesuje Was kiedy będziecie mogli zobaczyć efekt pracy chłopaków i sami ocenić czy zdołali pokonać zawieszoną bardzo wysoko przez Ryha poprzeczkę oraz czy zwycięsko wyszli z zaciekłej konfrontacji z obrazem video tworzonym w anamorfozie. Otóż premierowy pokaz dla publiczności odbędzie się już w niedzielę (14 kwietnia). Start - 20.15. Sama animacja trwa ok 6 minut i oglądać ją może jednorazowo kilka, maksymalnie kilka osób. Tak naprawdę więcej, gdyż w czasie pokazu zatrzymamy schody ruchome i będziecie mogli oglądać wszystko także z nich. Ale idealny punkt do obserwacji pokazu znajduje się w tym samym punkcie, z którego należy oglądać malowidło oraz wykonywać zdjęcia, czyli w tzw. punkcie centralnym. Ten jest tylko jeden i mały, więc pełnię walorów mappingu odkryje za każdym razem tylko kilka osób. Wiem, wiem, trochę mało, ale animacja będzie zapętlona i wyświetlana przez przynajmniej godzinę, więc spokojnie:) Do tego do połowy czerwca spotykać się będziemy w każdą sobotę (pierwszy pokaz jest wyjątkowo w niedzielę). Daty i godziny rozpoczęcia znajdziecie już niebawem pod dobrze Wam znanym, najbardziej trójwymiarowym adresem internetowym w Polsce - www.3d.miastoszkla.pl

Przypuszczamy, że będzie sporo chętnych, aby zobaczyć podniesiony do kwadratu trójwymiar, dlatego apelujemy o spokój i cierpliwość. W razie potrzeby będziemy przedłużać pokazy:)


 Pamiętacie go jeszcze? (fot. by Tving Stage Design)

Ok, The UnderGlass w wersji podwójnie trójwymiarowej wzywa. A temu projektowi po prostu nie odmawiamy:) jest zbyt bliski nam wszystkim, mam nadzieję, że udało nam się sprawić, że Wam choć w małym stopniu również... 

Do zobaczenia w niedzielę w klatce! A dziś i jutro przed... ;)

DI

ps. w środę Ryho, a dzisiaj redaktor KS obchodzi urodziny! Życzymy im wszystkiego naj! naj!